Od jakiegoś czasu staram się pogłębić swoją wiedzę z dziedziny roślin jadalnych, ale wiedzę trzeba podeprzeć praktyką. Korzystając z sezonu owocowania dębów, wybrałem się do pobliskiego zagajnika aby spróbować jak smakuje kawa z żołędzi.
Przygotowanie takiej kawy jest stosunkowo proste. Obieramy kilka nierobaczywych żołędzi z łupin i kroimy na mniejsze kawałki.
Następnie musimy żołędzie uprażyć na ogniu. Trzeba koniecznie uważać aby temperatura nie była za wysoka, bo żołędzie się przypalą. Tak właśnie stało się podczas mojego testu i kawa miała bardzo gorzki smak. Za drugim podejściem przygasiłem ogień i stale mieszałem żołędzie. Tym razem się nie przypaliły.

Po uprażeniu, rozgniotłem żołędzie na proszek, a następnie dolałem wody i zagotowałem na ogniu.
Podczas swojego testu miałem ze sobą tylko jeden kubek dlatego musiałem kawę zagotować. Ale można zrobić tak jak z normalną kawą, czyli tylko zalać wrzątkiem i poczekać aż się zaparzy.
Po pierwszym łyku byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się gorzkiego smaku jak przy pierwszej próbie. Kawa miała całkiem przyjemny lekko orzechowy posmak.

Leave a Reply